Boże Narodzenie w angielskim stylu cz. 1

Irytują cię przedwczesne oznaki zbliżających się świąt już w październiku? Piosenki świąteczne w radio w listopadzie? Pamiętam swoje osłupienie, kiedy w czasach studenckich będąc w Londynie, zobaczyłam napis w restauracji – “Przyjmujemy rezerwacje na firmowe imprezy bożonarodzeniowe”. W sierpniu. 

Wydawało mi się szaleństwem, że w pełni lata ktoś już myśli o Bożym Narodzeniu. A jednak nie pomoże kiwanie z niedowierzaniem głową, realia są podporządkowane prawom rynku i na nic wszelkie narzekania. W Wielkiej Brytanii, już od września można spotkać tu i tam na sklepowych półkach świąteczne dekoracje. Po Halloween machina powoli rusza, jeszcze nieco nieśmiało, ale mniej więcej od połowy listopada rozpędza się na dobre i wszędzie zaczynają dominować bożonarodzeniowe dekoracje, świąteczny asortyment, okolicznościowe wystawy sklepowe, dekoracje uliczne, stacje radiowe zaczynają nadawać świąteczne piosenki, otwierają się lodowiska i jarmarki. Muszę przyznać, że lubię tę świąteczną atmosferę na ulicach miasta – w ciemnościach listopada i grudnia jest ona doprawdy zbawienna! W Polsce i Wielkiej Brytanii wiele tradycji i obyczajów świątecznych jest bardzo podobnych. “Kevin sam w domu”, “Szklana pułapka” i “Ekspres polarny” królują w telewizji, Mariah Carey i Wham w radio, a czerwona ciężarówka w reklamie przypomina, że obojętnie czy jemy karpia czy indyka, zawsze musimy to wszystko popić nie czym innym, tylko Coca Colą. 
Jest jednak wiele różnic, myślę że ciekawych na tyle, by Ci o nich opowiedzieć. W tej części przybliżę tradycje, które towarzyszą okresowi przygotowań do świąt. Za tydzień napiszę o świątecznych potrawach i podam kilka przepisów, gdybyś chciała poeksperymentować w kuchni. Za dwa tygodnie natomiast, tuż przed świętami o tym, w jaki sposób obchodzi się dni świąteczne w stylu angielskim. 

choinka przy Covent Garden w Londynie
Dekoracja świąteczna na Covent Garden

Przyjęcia świąteczne i tajemniczy Mikołaj

Większość populacji Londynu przeżywa grudzień na lekkim rauszu. Spotkania ze znajomymi, zakupy na jarmarkach, a przede wszystkim firmowe imprezy świąteczne sprawiają, że puby, bary i restauracje przeżywają największe żniwa, a wątroby ciężkie czasy. Służbowe lancze, kolacje i koktajle są bez żadnego skrępowania suto podlewane, wszak mamy sezon świąteczny, gdzie z definicji należy jeść, pić i się weselić. Zależnie od hojności firmy, zwyczajowe Christmas party może być składkową imprezą w biurze, wyjściem na drinka do pobliskiego pubu, kolacją w restauracji (najbardziej popularna opcja) lub w przypadku dużych firm większą galą z występem artystycznym i balem. Trzeba zaznaczyć, że ta tradycja jest całkowicie świecka i nie jest to tzw. opłatek, czy spotkanie wigilijne. Zgrane, lubiące się zespoły chętnie spędzą ze sobą czas, inne nie odpuszczą okazji na darmowego drinka, a pozostała część ludzkości podda się obowiązkowemu imprezowaniu z umiarkowanym entuzjazmem, by nie powiedzieć cichą rezygnacją. Oprócz Christmas party, w niektórych firmach organizuje się zabawę zwaną “secret Santa”, gdzie w drodze losowania dostaje się nazwisko osoby, której trzeba zrobic prezent. Wartość upominków jest przeważnie symboliczna i określona w zasadach zabawy. I znowu: w firmach, gdzie ludzie się znają i panuje przyjacielska atmosfera, jest to zgodnie z założeniem sympatyczna rozrywka. Często jednak w praktyce secret Santa to udręka szukania prezentu dla przypadkowych, mało nam znanych osób, o których upodobaniach nic nam nie wiadomo.

Jarmark świąteczny
Jarmark świąteczny

Szkolne jasełka i jarmarki 

Kto ma dzieci w wieku szkolnym, ten w grudniu ma nie tylko nadwyrężony portfel, ale też bardzo zajęty kalendarz. W czasie roku szkolnego dwa razy w roku organizowane są szkolne festyny – jeden w okresie bożonarodzeniowym, drugi latem. Jest to sposób na integrację środowiska: dzieci, rodziców i nauczycieli oraz na zasilenie szkolnego budżetu. W organizacje w dużym stopniu angażują się rodzice z komitetu rodzicielskiego, ale też w ramach wolontariatu również ci, którzy mają chęć i czas pomóc. Nas w tym roku czekają dwa przedstawienia jasełek i trzy występy chóru, natomiast szkolny jarmark nam się upiecze, bo ktoś wymyślił, by w tym roku zamiast w sobotę urządzić go w piątek między 14:30 a 17:30. Jako rodzice pracujący na pełen etat mamy stuprocentowe usprawiedliwienie nieobecności na stoisku z tombolą lub przekąskami, a swój udział ograniczymy do dostarczenia domowego ciasta. Zbiórkę fantów na jarmark prowadzi się przez kilka tygodni wcześniej: szkoły organizują specjalne dni bez mundurka (mufti day) w zamian za drobne datki pieniężne, słodycze, zabawki, upominki dla dorosłych i dzieci, a także “butelki”. W pierwszym roku szkolnej edukacji moich dzieci (a co za tym idzie swojej własnej) naiwnie myślałam, że chodzi o jakieś butelki do recyklingu. Nic podobnego! W dniu butelkowym należy przynieść do szkoły napój w butelce: lemoniadę, sok, ale wino i mocniejsze trunki są jak najbardziej mile widziane. Butelki ustawione w fantazyjną piramidę można potem wylosować w loterii. W przetrwaniu jarmarku zdecydowanie pomagają korzenne grzane wino i kawa po irlandzku, sielankowo normalizując picie alkoholu w godzinach wczesno popołudniowych. Na szczęście Dry January już za moment (czyli akcja społeczna propagująca miesiąc bez alkoholu).

Grzane piwo i wino
Grzane wino, cydr i whiskey

Secret room – czyli tajemniczy pokój 

Inną tradycją szkolną jest dzień, w którym dzieci mogą wybrać się do szkolnego zaimprowizowanego sklepiku, w którym wcześniej zgromadzono zebrane zabawki i inne podarki i za drobna oplata (1-2 funty) kupić prezent dla rodziców lub rodzeństwa. Rodzice z komitetu pomagają pięknie zapakować prezenty, a dzieci są bardzo szczęśliwe i dumne ze zrobionych zakupów. Rodzice też, pomimo tego, że najpierw kupują zabawki i fanty, które dzieci przynoszą do szkoły, a potem dają dzieciom pieniądze, by mogły te same zabawki i fanty kupić. Cóż jednak znaczy ta drobna niedogodność w obliczu sprawienia radości pociechom. 

świąteczne swetry
Świąteczne swetry na jarmarku świątecznym

Przedstawienia świąteczne

W sezonie świątecznym w repertuarach teatrów dominuje lekka rozrywka. Najbardziej popularne są pantomimy, w skrócie panto. Są to tradycyjne przedstawienia teatralne, przeważnie adaptacje znanych baśni, ze stałymi elementami farsy, musicalu, arlekinady, damsko-męskich przebieranek i z dużym udziałem publiczności. Większość jest stosowna dla dzieci, ale warto sprawdzić, gdyż zdarzają się panto bardziej frywolne przeznaczone dla dorosłych. Pantomimy odnajdziemy w szkołach, dzielnicowych ośrodkach kulturalnych wystawiane przez amatorskie zespoły i w lokalnych teatrach. A w największych produkcjach na West Endzie w obsadzie pantomima można odnaleźć nazwiska celebrytów, osobowości telewizyjnych i gwiazd filmowych, które czasy największej świetności mają już za sobą. Wiele teatrów wystawia spektakle dla dzieci, a w repertuarze można znaleźć typowo świąteczne sztuki: “Snowman”, “Stickman”, “Gruffalo’s Child”. Starsze dzieci i dorośli mogą dodać szczypty magii świętom i wybrać się na przedstawienie baletowe – każdej zimy teatry wystawiają “Dziadka do orzechów” i “Jezioro Łabędzie” – dwa nieśmiertelne hity na tyle przystępne i lekkie, by każdego zachęcić do tej formy sztuki. 

Replika Covent Garden z piernika
Replika Covent Garden z piernika

Choinka i dekoracje świąteczne 

Pierwsze choinki na angielskim dworze wprowadziła królowa Charlotte, Niemka, żona króla Jerzego III w 1800 r. Zwyczaj ten został jednak spopularyzowany dopiero czterdzieści lat później za sprawą księcia Alberta – niemieckiego małżonka królowej Wiktorii. To on wprowadził zwyczaj świątecznej choinki w pałacu królewskim. Jedna z gazet opublikowała rycinę przedstawiającą rodzinę królewską zgromadzoną wokół udekorowanego drzewka i moda rozpowszechniła się błyskawicznie. 

Choinka, królowa Victoria
Królowa Victoria i książe Albert z rodziną wokół choinki

Do Polskiej tradycji należy ubieranie choinki tuż przed Bożym Narodzeniem, albo nawet w dniu Wigilii. Stoi ona jednak często do stycznia, a w moim rodzinnym domu tradycyjnie rozbierało się ją dopiero 2 lutego, w święto Ofiarowania.  Tutaj w Wielkiej Brytanii jest nieco inaczej – od początku grudnia już można dekorować dom i ubrać choinkę bez narażania się na zdziwione spojrzenia. Istnieje tradycja, by wszystkie dekoracje znikały najpóźniej w dwunastym dniu Bożego Narodzenia, czyli w Trzech Króli (6 stycznia), a przekroczenie tej daty wiąże się z pechem i źle wróży na cały przyszły rok. Zwyczaj ten to wymieszanie tradycji chrześcijańskich i wcześniejszych, pogańskich wierzeń. Zanim weszło w modę dekorowanie choinek, domy przystrajane były girlandami z innych roślin wiecznie zielonych – jak na przykład ostrokrzew (holly) i bluszcz (ivy). Dekoracje trzeba było usunąć z domu i zwrócić naturze do Trzech Króli lub zatrzymać na cały przyszły rok. W przeciwnym razie narażało się na niedostatek, ubogie plony i w rezultacie głód.   

Choinka na dziedzińcu Somerset House
Choinka na dziedzińcu Somerset House

Mam nadzieję, że zainteresowały was brytyjskie zwyczaje świąteczne. Może spotkałaś się z innymi, przeze mnie nie wspomnianymi? Podziel się swoim doświadczeniem w komentarzu! Za tydzień opowiem o tradycyjnych potrawach świątecznych i podam kilka ciekawych i prostych przepisów!

Follow:
Share: